Psotnik chmiel

Dziewczęta, uciekajcie z drogi, chmiel idzie, pan idzie, popodcina nogi – śpiewano podczas oczepin na wiejskich weseliskach. Rzeczywiście, zbójnik to, jakich mało. Ale i cudowne ziele, lecznicze.

Psotnik chmielKoło mojego domu rośnie chmiel. Uciekł pewnie komuś z ogródka i wlazł na latarnię. Rozplenił się jak pospolity chwast po rowach, pokrywając je zielonym kobiercem liści, a potem seledynowych, bardzo dekoracyjnych szyszek. Zbieram je co roku i robię rozczochrane bukiety – na taras i do domu. Wyglądają świetnie nawet po ususzeniu. Szyszeczki można pozbierać, włożyć do lnianego woreczka i uszyć sobie pachnące chmielowe poduszeczki ułatwiające zasypianie.

Chmiel to stary dobry znajomy zielarzy. We wsiach narzekano na niego i kochano jednocześnie. Bo, prawdę powiedziawszy, spożywany (czy raczej wypijany) w nadmiarze psuł ludziom głowy, plątał nogi i pomagał pannom pozbyć się wianeczka. Ale też po chmielowych napitkach panowie byli raczej dobrotliwie nastawieni do świata, nie to, co po gorzałce, kiedy wyrywali sztachety z płotu i rwali się do bitki. Pijano je więc na ślubach i postrzyżynach. Przed kufelkiem nie uchylały się nawet panie, bo podobno parę łyków każdego dnia wzmagało laktację.

Piwo, zwane dziś chmielowym napojem, wyrabiano już w Azji Mniejszej i Egipcie, ale tamtejsze trunki nie znały chmielu. Dodawać go zaczęto dopiero w XII wieku w Europie. Napoje zyskały wtedy klarowność i delikatny posmak goryczki. Polskie piwa były naprawdę dobre. Tak dobre, że krakowski książę Leszek Biały wykpił się z uczestnictwa w krucjacie do Ziemi Świętej tym, że „z powodu przypadłości w naturę ciała wymierzonej, ani wina, ani prostej wody pić nie mogę, przyzwyczajonym tylko piwo względnie miód pić”. A tego przecież w drodze do Palestyny nigdzie nie znajdzie, bo joannici czy templariusze gustują raczej w winach.

reklama
404 Not Found

Not Found

The requested URL was not found on this server.


Papież argument przyjął, sam lubił pewnie chmielowy trunek. Podobnie jak Hipolit Aldobrandini, późniejszy Klemens VIII. Przebywając w Polsce, bardzo rozsmakował się w wareckim piwie. Twierdził, iż „było wyborne, szczypiące, z koloru i smaku do wina podobne”. Po powrocie do Rzymu poważnie zachorował – zrobił mu się ogromny wrzód w gardle. Cierpiąc, szeptał cicho: „…sancta piva di Polonia… sancta biera di Warka…”, a czuwający przy jego łożu duchowni, sądząc, że chodzi o jakąś nieznaną świętą, zaczęli się modlić: „Santa Piva, ora pro nobis” („Święta Pivo, módl się za nami”). Chory, słysząc to, wybuchnął śmiechem, wrzód pękł i wszystko dobrze się skończyło. Dzięki świętej Pivie.

Mnisi chmielowy temat poznali do głębi. To oni odkryli, że zioło nie tylko poprawia nastrój, ale i leczy. Aplikowali je więc sobie jako lek. „Ma moc uśmierzającą boleści, które z gorącej przyczyny pochodzą, a tak ma moc ugaszającą ognistego zapalenia, a czyni wolność żywota. Sam chmiel nie ma być często pożywany albowiem otwiera końce żyłek (…)” – pisał o chmielu Stefan Falmierz, botanik i lekarz z przełomu XVI i XVII wieku.

W Polsce jeszcze w XIX wieku w każdym szanującym się dworze warzono chmiel. Nie trzeba jednak zaraz pijać piwa, żeby poznać dobroczynne działanie tego wszędobylskiego pnącza. Pliniusz zachęcał Rzymian, by hodowali chmiel w przydomowych ogrodach i w sezonie, czyli wiosną, jedli pyszne młode pędy.

Warto z jego porad skorzystać i dziś – wybornie smakują z wody, podawane jak szparagi albo wkrojone do sałatki z nowalijek (wcześniej trzeba je sparzyć, żeby straciły goryczkę). Francuzi jedzą je z sosem śmietanowym i jajami w koszulkach. Poza tym są wyjątkowo niekłopotliwe – rosną szybko, wszędzie i świetnie wyglądają. Z banalnej pergoli stworzą romantyczny, zaciszny kącik opleciony złocistozielonymi girlandami. Oazę spokoju.


Joanna Halena


Kąpiel chmieluPrzepisy

KĄPIEL W CHMIELU
Garść szyszek chmielowych włóż do woreczka z bawełny i powieś na kranie. Puść do wanny ciepłą wodę tak, żeby przepływała przez ziołową torebeczkę. Poleż w kąpieli przynajmniej 15 minut. Uspokaja i rozluźnia po ciężkim dniu.

MASŁO CHMIELOWE
Weź szklankę młodych szyszek, natkę pietruszki, kilka listków czosnku niedźwiedziego, kostkę masła, sól i pieprz.
Zieleninę posiekaj i utrzyj z masłem, dopraw solą i pieprzem. Włóż do foremki, a potem do lodówki. Podawaj z bagietką lub tostami.

SAŁATKA Z MŁODYCH PĘDÓW
Weź główkę sałaty, garść młodych pędów chmielu, szczypior od dymki, łyżkę oliwy z oliwek, sok z cytryny, sól i pieprz do smaku, 2 gotowane jajka.
Sałatę umyj, wysusz, podrzyj w palcach na strzępki. Pędy sparz, pokrój na kawałki, wymieszaj z sałatą. Posyp siekaną dymką, dopraw oliwą i cytryną, posól i popieprz. Udekoruj plastrami jaj.

NAPAR
Łyżkę stołową szyszek chmielowych zalej szklanką wrzątku, poczekaj 15 minut, żeby naciągnęły, przecedź.
Pij 2 razy dziennie przed posiłkami – ułatwia trawienie.

Źródło: Wróżka nr 4/2010
Tagi:
Już w kioskach: 2020

404 Not Found

Not Found

The requested URL was not found on this server.

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

404 Not Found

Not Found

The requested URL was not found on this server.

Promocja wróżka