Drapieżnik i króliczek w jednym

Jeść mięso czy nie? Jedni mówią, że wegetarianizm jest zdrowy, a inni, że nie jedząc mięsa, dopiero można się rozchorować. Kto właściwie ma rację?

Drapieżnik i króliczek w jednymA może by tak zostać wegetarianką? – myślisz. Kochasz przecież zwierzęta, a usłyszałaś gdzieś ostatnio, że w ciągu całego życia człowiek zjada ich średnio 2805 (dane fundacji Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!). Wiesz też, że produkcja mięsa przyczynia się do globalnego ocieplenia i że do wytworzenia kilograma wołowiny zużywa się około 40 tysięcy litrów wody.

Na dodatek ktoś wyliczył, że gdyby większość z nas zrezygnowała z mięsa, problem głodu na świecie zostałby rozwiązany – zwierzęta hodowlane na Zachodzie zjadają 540 milionów ton zboża rocznie, a (podobno) już 40 mln ton wystarczyłoby, aby ludzie przestali głodować.
Niejedzenie mięsa przynosi też korzyści zdrowotne.

Z badań wynika, że wegetarianie są (średnio) szczuplejsi niż jedzący mięso, mają niższy poziom złego cholesterolu i niższe ciśnienie krwi. Rzadziej zapadają na raka prostaty i okrężnicy, cukrzycę typu 2 i choroby układu krążenia (według informacji American Dietetic Association). Jesteś już niemal na 100 procent przekonana? Zanim podejmiesz decyzję, rozważ plusy i minusy takiego rozwiązania.

Roślino- czy mięsożerni?
Znajomi wegetarianie zwracają ci uwagę, że twoje zęby są typowe dla roślinożerców (na przykład królików) – kły są słabo rozwinięte, masz za to siekacze i trzonowce idealne do rozgniatania roślin. Wystarczy je porównać z zębami na przykład psa, żeby stwierdzić, że nie jesteś typowym zjadaczem surowego mięsa.

reklama

Przeciwnicy wegetarianizmu wyśmiewają ten argument mówiąc, że ponieważ żyjesz w XXI wieku, to surowego mięsa jeść nie musisz. I że – tak samo jak inne drapieżniki – masz żołądek, który wydziela kwas solny umożliwiający trawienie mięsa. I kogo tu słuchać? Dla pocieszenia – tak naprawdę obie strony mają trochę racji. I jednocześnie obie jej do końca nie mają.

– Człowiek jest wszystkożerny, może jeść pokarmy pochodzenia i roślinnego, i zwierzęcego – wyjaśnia inżynier Jagoda Podkowska, dietetyk. – Na przykład ludzki układ pokarmowy jest stosunkowo długi, tak jak u roślinożerców, jednak jednocześnie natura obdarzyła nas jednokomorowym żołądkiem, w którym znajdują się enzymy umożliwiające trawienie mięsa – tłumaczy.

Białko musi być
Przeciwnicy wegetarianizmu przekonują, że bezmięsna dieta nie dostarcza białka. Jego zwolennicy tłumaczą, że to białko możemy uzyskać z innych niemięsnych źródeł.

– Jeśli zdecydujemy się na dietę wegetariańską, to w żadnym wypadku nie powinniśmy wykluczać z jadłospisu nabiału – mówi Jagoda Podkowska. – Przygotowując posiłki, musimy mieć z czego wybierać. Im mniejszy jest ten wybór, tym większa szansa, że zafundujemy sobie jakieś niedobory. Jeśli więc przestaniesz jeść mięso, to w twoim codziennym jadłospisie muszą się znaleźć rzeczy dostarczające ci tych składników, z których, nie jedząc mięsa, dobrowolnie rezygnujesz.

Są to świeże warzywa i owoce, ziarna zbóż (ryż brązowy, pieczywo wieloziarniste, razowe, kasza gryczana, jęczmienna, pęczak, płatki owsiane, mąka razowa czy żytnia), orzechy (włoskie, laskowe, brazylijskie, pistacje, migdały), nasiona (dynia, słonecznik, siemię lniane), rośliny strączkowe (fasola, soczewica, soja, groch, ciecierzyca), oliwa z oliwek oraz oleje roślinne tłoczone na zimno (olej lniany, rzepakowy, z wiesiołka, słonecznikowy, z pestek winogron), drożdże. No i właśnie nabiał (białe i żółte sery, twarogi, mleko, jogurty, kefiry, maślanka). Dlaczego to ostatnie jest takie ważne?

– Dlatego, że ludzki organizm bardzo potrzebuje białka, ono jest głównym źródłem aminokwasów budujących nasze ciało – tłumaczy nasza ekspertka.

PomidoryBez mleka i sera – ani rusz
Niektórzy wegetarianie nie przejmują się tym całym dietetycznym gadaniem i wyłączają z diety produkty mleczne. Mówią, że czują się świetnie i wcale im to nie szkodzi.

Dietetycy nie mają jednak żadnych wątpliwości. Skrajnie wegańskie diety nie dostarczają nam wszystkiego, co potrzebne, byśmy byli zdrowi. Oczywiście, młody organizm jakoś sobie z tym niedoborem poradzi. Na początku takiej diety może się nawet weganinowi wydawać, że czuje się świetnie, ale – nie ma siły – pewne objawy będą się z wiekiem pojawiać i nasilać.

– Żeby człowiek był zdrowy, jego organizm musi otrzymać pełen zestaw witamin, minerałów oraz innych związków, których niestety nie ma w roślinach w wystarczającej ilości. Są to przede wszystkim witaminy B12, D oraz żelazo i cynk.

Ponadto dieta wegańska nie ma składników takich, jak kreatyna, l-karnityna, kolagen, co może osłabić układ mięśniowy i kostno-stawowy, ale także skórę (będzie się szybciej starzeć), włosy (będą wypadać i łamać się) i paznokcie (staną się kruche) – przestrzega Jagoda Podkowska. I dodaje, że dieta nie tylko bezmięsna, ale i beznabiałowa może też zmniejszać odporność organizmu i odbierać energię.

Dzieci muszą jeść mięso
Zrezygnowałaś z mięsa, masz porządnie zaplanowaną dietę, wegetariańskie potrawy bardzo ci smakują, czujesz się świetnie, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Wydaje ci się, że można tak przejść przez resztę życia i myślisz, że to samo mogłoby być dobre dla twojego dziecka? Szczególnie, że ono wcale przecież mięsa nie lubi! Zwolnij.

– Jedyną formą wegetarianizmu, przy której mamy pewność, że nie przyniesie szkód naszym pociechom, jest semiwegetarianizm (czyli półwegetarianizm). To dieta, której podstawą są produkty roślinne (czyli warzywa, owoce, zboża i kasze, nasiona oraz orzechy), ale stosujący ją jedzą też regularnie nabiał, jaja, chude mięso oraz ryby – mówi zdecydowanie Jagoda Podkowska. – Dzieci intensywnie się rozwijają zarówno fizycznie, jak i umysłowo, dlatego w ich przypadku nie wolno dopuścić do powstania żadnych niedoborów pokarmowych – podkreśla.

Źródło: Wróżka nr 3/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl