Taniec ze zwierzakami

To pierwsza wiosna od lat bez rywalizacji tańczących gwiazd. W ramach pocieszenia podejrzyjmy, jak robią to ci, co skaczą i fruwają. A są w tym naprawdę nieźli, bo oprócz tanga i freestyle’owych akrobacji czują nawet cza-czę.

Menuet na jeziorze

Perkoz dwuczuby

Menuet na jeziorze
Z natury nie znosi parkietu i praktycznie nigdy nie wychodzi na ląd. Dlatego też jego całe życie towarzyskie i uczuciowe odbywa się na wodzie. Perkoz dwuczuby (Podiceps cristatus) jest dandysem świadomym swojej urody, co podkreśla w każdym kroku swojego tańca godowego. A to skłaniając się na początku, łypnie mocno podkreślonym okiem, a to potrząsając głową, namiętnie nastroszy bujną kryzę i ekstrawaganckiego irokeza. Potem zaczyna się prezentacja skrzydeł i umiejętności nurkowych, bo część tego przypominającego menueta popisu rozgrywa się pod wodą. W finale ptaki, niemal stojąc na powierzchni, przyciskają się do siebie piersiami, a w dziobach trzymają pęk zebranych z dna wodorostów, które posłużą im potem do budowy gniazda. To zaręczyny i ślub w jednym.

Cza-cza z Madagaskaru

Sifaka biała

Cza-cza z Madagaskaru
„Wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało. Dla mnie to… MAŁO!”, skandował król lemurów w kreskówce „Madagaskar”. Sifaka biała (Propithecus verreauxi) jest jego poddaną, ale ciała nie wygina nawet o centymetr. Choć sztywna, jakby połknęła kij, pod względem umiejętności tanecznych sifaka jest nam bliższa niż szympans. Bo choć tańczy on swój taniec deszczu, to zdaniem naukowców poczucia rytmu nie ma za grosz. Sifaka – jak przystało na małpiatkę – prowadzi nadrzewny tryb życia. Na ziemię schodzi tylko wtedy, kiedy musi. Gdy w zasięgu skoku nie ma nawet krzaka, rusza dalej per pedes, to znaczy na dwóch łapach. Trudno powiedzieć, czy idzie, czy skacze. Tym bardziej, że to, co czyni lemura zwinnym na drzewie – długie ręce i ogon – na ziemi staje się zawalidrogą. Sytuację komplikuje to, że sifaka porusza się bokiem. Jak krab.Z dystansu wygląda to jak skrzyżowanie baletu i kabaretu. Ale kiedy wyprostowany lemur kołysze się do następnego drzewa, jego stopy z gracją tańczą perfekcyjną cza-czę. Tej pracy stóp mogliby się od niego uczyć Herbuś i Maserak.

Podwodny walc

Konik morski

Podwodny walc
Najbardziej eleganckiego walca tańczy się nie w Austrii, ale w Australii. A dokładniej w oceanie w okolicach jej południowo-wschodnich wybrzeży. Właśnie tam konik morski Hippocampus whitei odbywa swoje gody. Każdego ranka wyczekuje na partnerkę w ściśle określonym miejscu. A kiedy ta się pojawia w polu widzenia, zmienia barwę z szaroburej na soczystą żółć słonecznika i prosi ją do walca. Gracja, z jaką zwierzęta wachlują się płetwami, i sposób, w jaki patrzą na siebie w tańcu, urzekają. Chwilę później „kroki” przegrywają jednak z namiętnością, a zwierzęta zaczynają splatać ogony w czułym uścisku i… Tu pozostawmy kochankom nieco intymności na pielęgnowanie swoich erotycznych dziwactw. Dość powiedzieć tylko, że tak jak w tym związku taniec pełni funkcję gry wstępnej, tak pan konik – matki.

reklama
Źródło: Wróżka nr 4/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl