Święta superbroń

Przebito nią bok Chrystusa, a kilkaset lat później uwierzono, że zapewnia panowanie nad światem. Nic dziwnego, że wielu chciało ją zdobyć. Za wszelką cenę!

Święta superbrońWedług wierzeń wszystkie Chrystusowe relikwie mają posiadać niezwykłą moc. Szata uzdrawia i wskrzesza z martwych, Drzewo Krzyża chroni przed złem, Korona Cierniowa zapewnia posłuch, a Włócznia Longinusa, zwana też Włócznią Przeznaczenia, Świętą Lancą albo Świętą i Niosącą Krzyż Lancą Cesarską – władzę nad światem. W przeciwieństwie do pozostałych dzieje tej ostatniej to historia przemocy.

Zwykła dzida staje się relikwią
Jezusa wraz z dwoma łotrami ukrzyżowano w piątek. Dostojnicy żydowscy prosili Piłata, by jeszcze przed nadchodzącym szabasem (sobotą) usunąć ciała z Golgoty. Tymczasem śmierć na krzyżu była powolna, skazańcy cierpieli nieraz nawet przez kilka dni. Zdarzało się więc, że aby skrócić ich męki, ofiarom łamano kości.

Tak też postąpiono z dwoma łotrami. Lecz gdy żołnierze podeszli do Jezusa, jeden z nich stwierdził, że ten już nie żyje. By tego dowieść, przebił włócznią Jego bok, z którego wypłynęła krew i woda. Imię tego żołnierza w Biblii się nie pojawia – dopiero w II wieku ewangelie apokryficzne „ochrzciły” go Gaiusem Cassiusem.

Zgodnie z przekazem groziła mu ślepota, ale kiedy kilka kropli krwi Chrystusa spadło z ostrza włóczni na jego powieki, cudownie ozdrowiał. Wkrótce też nawrócił się na wiarę chrześcijańską, przybrał imię Longinusa i zginął śmiercią męczeńską. Włócznia zaś najnormalniej w świecie zaginęła. Odnalazła się w wiekach średnich. I to niejedna.

reklama

Klęska urodzaju
Gdzie podziewała się przez ponad 200 lat, nie wiadomo. Dość, że nagle doszło do jej „cudownego” rozmnożenia i dziś aż trzy miejsca na świecie szczycą się jej posiadaniem: klasztor w Armenii, Watykan i Wiedeń. I czwarte, które co prawda ma jedynie kopię, ale bardzo szacowną – to katedra na Wawelu.

Pierwsza włócznia do Armenii trafiła ponoć za sprawą św. Judy Tadeusza. Droga tej drugiej do Stolicy Piotrowej wiodła przez Bizancjum. W roku 325 św. Helena, matka cesarza Konstantyna Wielkiego (który jako pierwszy przyjął chrzest i wydał edykt zapewniający chrześcijanom swobodę wyznania) wyprawiła się do Jerozolimy.

Tam nie tylko odnalazła krzyż Męki Pańskiej, lecz także gwóźdź z krzyża oraz Włócznię. Ta trafiła do Bizancjum. Po upadku Konstantynopola w roku 1492 turecki sułtan Bajazyt podarował ją papieżowi Innocentemu VIII. Do dziś przechowywana jest w Bazylice św. Piotra, choć Kościół wcale nie upiera się przy jej autentyczności. Za „najprawdziwszy” uchodzi bowiem egzemplarz z muzeum w wiedeńskim Hofburgu. I to on właśnie położył się krwawym cieniem na historii Europy.

Ważniejsza niż korona
Według legendy około 285 roku Święta Lanca objawiła się w Szwajcarii. Jak tam trafiła – nie wiadomo. Jej właścicielem miał być Egipcjanin o imieniu Maurycy, stojący na czele legionu składającego się z chrześcijan. On i jego żołnierze odmówili złożenia ofiary pogańskim bóstwom, Maurycy poniósł męczeńską śmierć i został świętym. A lancę nazwano jego imieniem. I wtedy zaczęła się jej „kariera”. Nowym właścicielem włóczni został cesarz Konstantyn. Po nim dziedziczyli ją kolejni władcy Imperium Rzymskiego i z dumą prezentowali się z nią na monetach. Włócznia symbolizowała nie tylko siłę, lecz także moralne prawo do sprawowania władzy. W średniowieczu jej ranga była równie wysoka jak korony. Przypisywano jej cudowne właściwości.

Władca, który ją posiadał, pozostawał niezwyciężony. Według legendy to dzięki niej udało się królowi Wizygotów Alarykowi Śmiałemu splądrować w 410 roku Rzym, Karolowi Młotowi w 733 roku pokonać muzułmanów. Karol Wielki zabierał ją na każdą z prowadzonych przez siebie 47 wojen. Kiedy wracał z ostatniej, zgubił włócznię i był to początek jego końca. Kilka dni potem już nie żył. Włócznia dostała się w ręce Germanów i odtąd oni zaczęli rosnąć w potęgę. Aż przez 1000 lat jej właścicielami byli cesarze niemieccy. Henryk I Ptasznik uznał, że nie ma ceny, której by nie zapłacił, byle tylko wejść w posiadanie relikwii.

Dopiął swego (oddał w zamian Rudolfowi, królowi Burgundii, część Szwabii), a włócznia przyniosła mu wiele zwycięstw. Aż do czasów reformacji w drugi piątek po Wielkanocy obchodzono Święto Włóczni Pańskiej – najpierw w Pradze, a potem w Norymberdze – wystawiano ją wówczas (z umieszczonym w grocie gwoździem) na widok publiczny. W obawie przed zakusami nadciągającego Napoleona włócznię wywieziono z Norymbergi i ukryto w skarbcu wiedeńskiego Hofburga. Najczarniejszy rozdział historii włóczni związany jest jednak z Hitlerem.

Źródło: Wróżka nr 4/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl