Dlaczego kobiety wybierają drani?

Dlaczego wzdychamy do ostrych, twardych facetów, często zwyczajnych drani? Co jest w nich takiego, że wystarczy jedno spojrzenie i nasz świat zaczyna wirować? Zapominamy o opiekuńczych mężczyznach i bez namysłu pakujemy się w związki, które mogą przynieść tylko cierpienie. Skrzetuscy nieustannie przegrywają z szalonymi Bohunami. Czy jesteśmy na zawsze skazane na macho? 

Dlaczego kobiety wybierają draniOn zdobywa, obsypuje prezentami, zabiera do Madrytu. Ona czuje się tą jedyna, wybraną. Porywa ją jego siła i namiętność. Nawet zaborczość traktuje jak dowód miłości. Czy przygoda z macho może mieć happy end?

Trudno mu się oprzeć. Mroczny urok, tajemnica, męska powściągliwość. Intryguje niedostępnością, fascynuje stylem bycia. Z nim nigdy nie jest nudno, każdy dzień przynosi niespodziankę. Nawet kiedy przeczucie podpowiada nam, że to ryzykowna przygoda, zamykamy oczy i skaczemy w ten związek. To właśnie dlatego zawsze pociągał nas Bohun i nie kochałyśmy się w Skrzetuskim.

Julia poznała Jarka na przyjęciu u znajomych. Stał milcząco oparty o balustradę schodów. Zagadkowy, o niskim głosie. W końcu ktoś ich sobie przedstawił. Udawała obojętną, on był powściągliwy, ale jego wzrok mówił: „I tak cię zdobędę”.

– Bo to tak właśnie działa – tłumaczy dr psychologii Tomasz Srebnicki. – Najpierw on mówi jej wzrokiem, że ją widzi, ale nie zamierza być jej podnóżkiem. Potem, kiedy ona na ten sygnał zareaguje, on robi następny ruch. Ale taki, by nie było żadnej wątpliwości co do ich relacji: zdobywa, obsypuje kwiatami, prezentami, pokazuje, że jest wyjątkowa, ale wszystko robi po swojemu, niczego za jej zgodą.

reklama

Jude Law Przygoda z macho
Julia mówi, że kiedy już była z Jarkiem, czuła się tak, jakby codziennie była niedziela. Nawet jego zaborczość i chęć pokazania na każdym kroku, że ona należy tylko do niego, traktowała jako dowód miłości.

– Uwierzyłam, że jestem kimś wyjątkowym. W odróżnieniu od mojego poprzedniego partnera, Leszka, Jarek nigdy nie zrobił mi herbaty. Leszek wiernie patrzył mi w oczy i zaczynał dzień od rzucenia okiem na termometr. Jak było zimno, to prosił, żebym założyła rajstopy. Jarek żądał, żebym w ogóle niczego nie zakładała! – śmieje się Julia.

– I znienacka porywał do Barcelony. W Tatrach, na Mnichu, całował tak, że mało nie spadliśmy w przepaść! Wszystko, co robiliśmy razem, było niezwykłe. Nigdy wcześniej się tak nie czułam!

– Solidny, przewidywalny Skrzetuski nie zaleje nas miłością. Da poczucie stabilności i będzie dobrze wychowywał dzieci – mówi dr Srebnicki. – Tylko że kobiecie, która chce poczuć się wyjątkowa, to nie wystarcza. Ona atawistycznie tęskni za mężczyzną, którego żywiołem jest siła, walka, namiętność. Bywa nieokrzesany, robi, co chce. No i jest draniem. A urokowi drania ciężko się oprzeć.

– Wybór Skrzetuskiego to wybór kobiety, która dokładnie wie, czego chce od życia, od relacji z mężczyzną – wyjaśnia psycholog i seksuolog Ewa Krawczyńska.

– A związek z Bohunem to jak podróż bez mapy. Nie mamy pojęcia, dokąd jedziemy, ale to właśnie nas kręci. Nie wiemy też, czego od tej znajomości chcemy: czy adoracji, szaleństwa, czy wsparcia w trudnych chwilach, dziecka, trwałego związku. Dlatego czasem wybór Bohuna jest wygodniejszy. Tylko może bardziej rozczarować.

– Leszek był czułym facetem. Ale wkurzała mnie jego ciapowatość. Dbał o mnie tak, jakby był moją matką! Nuda. Nuda. Nuda – mówi Julia.
Ci, których uczuć kobiety nie są pewne i postrzegają ich jako tajemniczych, budzą większe zainteresowanie.

– A czym w rzeczywistości jest tajemniczość? – pyta dr Srebnicki. – Jest niedostępnością. Zagadką, czymś do odkrycia. Kobieta zrobi wszystko, żeby Bohun dopuścił ją do swojego świata. Większość z nich myśli: mnie się uda! Udomowię go. Ale to złudzenie. Bohun nie będzie siedział w kapciach w domu i zmieniał dziecku pieluch! On jest zdobywcą i nie przestanie nim być, nawet, gdy będzie z kimś związany.

Po pięciu miesiącach Julia rozstała się z Jarkiem. Zobaczyła go na ulicy z inną kobietą, którą czule obejmował. Nie chciał się tłumaczyć. Ona jednak nigdy nie wierzyła, że to będzie trwać wiecznie, więc szybko się pozbierała. Całą historię włożyła do kolekcji przeżyć z napisem: „szaleństwa”. I tak miała szczęście. Co byłoby, gdyby uwierzyła, że już zawsze będą razem?

George Clooney Życie codzienne z macho
– Tak, Michał miał nade mną władzę – Ania tłumaczy, dlaczego tak długo pozostawała w tym związku. – Miał i nie zawahał się jej użyć. Ale ja na początku tego nie widziałam. Patrzyłam na niego z podziwem: zawsze wie, co trzeba robić, jak załatwić, gdzie zarobić. To było wygodne.

Kiedy urodziła się córka, zrezygnowałam z pracy. Nie czułam odpowiedzialności za życie, o wszystkim decydował Michał. O tym, że kupimy dom pod miastem, że święta zawsze spędzamy z jego rodzicami. A w końcu o tym, na jaki kolor mam sobie ufarbować włosy.

Robiłam to. Nie lubiłam siebie w blondzie, ale przecież chciałam mu się podobać. Kiedy poczułam, że mnie to upokarza? Gdy raz odmówiłam mu seksu. Wściekły, mruknął tylko: „Pamiętaj, kto ci daje na kosmetyki”. Chciała wrócić do pracy, była wizażystką, kiedyś to kochała. Napomknęła o tym podczas spotkania ze znajomymi. Zaśmiał się.

– Do pracy? A gdzie, na gdańską czy na katowicką? Oni się oburzyli. Przeprosił mnie, ale zaraz potem mocno ograniczył „kieszonkowe” i zaczął rozliczać z każdej złotówki.
– Taki drogi ser? – wściekał się, sprawdzając paragony. – A co to za bluzka? To dla nastolatek, oddaj ją!

Ania wstydzi się, że była dumna z tego związku, z Michała:
– Myślałam, że jestem wybranką. Jego zaborczość odbierałam jako miłość i zainteresowanie. Na początku myślisz, że jesteś szczęściarą. Im dalej brniesz, tym wyraźniej widzisz druty złotej, a czasem tylko żelaznej klatki. Wiele lat nosiłam w sobie żal, że Michał lekceważy wysiłek, jaki wkładam w prowadzenie domu. Wchodził, kurtkę rzucał na kanapę, rozsiewał skarpetki, gazety, brudne talerze. Mówiłam: „Michał, proszę, uszanuj moją pracę, nie brudź tak”. Słyszałam brutalne: „To jest mój dom i będę w nim robił to, co chcę”.

Gdy po latach spotkałam moją przyjaciółkę z liceum i opowiedziała mi o swoim związku, zrozumiałam, że Michał to obcy człowiek. Ona ze swoim mężem się przyjaźniła, mój nie wiedział o mnie nic. Zresztą ja o sobie też niewiele wiedziałam. Kiedy się rozstaliśmy, w pierwszy samotny poranek długo stałam przed odtwarzaczem CD. Chciałam włączyć muzykę, ale nie wiedziałam, jaką lubię. Płyty zawsze kupował Michał.

– To, że mężczyzna mówi im, co mają robić i ustala plan dnia, wiele kobiet początkowo odbiera jako opiekę i troskę – wyjaśnia Ewa Krawczyńska.
– Same czują się zbyt słabe, by podejmować decyzje, i dobrze im w takim układzie. Pytanie tylko, czy uległość, która zastępuje samodzielność, smakowanie życia na własny sposób, przyniesie szczęście i spełnienie.

– Mężczyzna macho na pewno wymaga uległości – dorzuca dr Tomasz Srebnicki. – Bywa, że w zamian dużo daje. Dla wielu kobiet bezpieczeństwo finansowe, poczucie bycia z kimś, kto panuje nad życiem, jest na tyle ważne, że gotowe są na ustępstwa.

– Już nie ustępuję – Ania od roku mieszka sama. Jest w trakcie rozwodu. – Znów zaczęłam pracować. Ufarbowałam włosy na kasztanowo.

Źródło: Wróżka nr 5/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl