Narastający światowy kryzys ekonomiczny zmusza do myślenia o jutrze. „Co będzie, jak nie spłacę kredytu?”. „Co będzie, jak cała gospodarka runie?” itd. Żyjemy na szczęście w kraju, w którym znaczna część ludności ma jakąś działkę i poletko, albo przynajmniej ma z takim poletkiem babcię.
Na prawie każdym kawałku ziemi można wyhodować czy to zboże, czy ziemniaki. W latach 80. XX wieku w nasze społeczeństwo przechodziło tego próbkę. Jak byłem dzieckiem, hodowaliśmy w podmiejskim ogródku świnię, warzywa, a nawet tytoń. Może być jednak tak, że światowy kryzys nasili jakiś globalny kataklizm klimatyczny, na przykład wyjątkowo silny czerwcowy przymrozek. Czytałem niedawno artykuł XIX-wiecznego słowackiego pastora i botanika Jozefa Ludovita Holubego poświęcony dzikim roślinom jadalnym zbieranym w okolicach Trenčina. Swój tekst zaczął on od opisu takiego właśnie przymrozku, który w pewnym roku spowodował w jego okolicy straszny głód i nawrót ludzi do zbierania dzikich roślin.
Wróciłem dopiero co z Sarajewa. Na konferencję botaniczną zaprosił mnie tam profesor Sulejman Ređzić, autor kilku prac o dzikich roślinach jadalnych Bośni i Hercegowiny. Przez około cztery lata (1992-96) żył w oblężonym mieście, gdzie ludzie mieli do dyspozycji tylko to, co sami wyhodowali na balkonie bloku, co dostali w paczkach zrzucanych przez samoloty albo to, co znaleźli dzikiego. W Sarajewie rozkwitło zainteresowanie dzikimi roślinami jadalnymi, a profesor Ređzić nadawał program radiowy poświęcony ich zbieraniu i przyrządzaniu z nich potraw. Ludzie masowo robili zupy i sałaty z pokrzyw, mniszka, podbiału, tasznika i innych gatunków polnych roślin. Kilogram pokrzyw osiągał niebotyczne ceny.
Są to młode liście różnych roślin polnych i łąkowych, które wiosną podaje się zwykle na surowo, polane oliwą. Oprócz znanych wszystkim listków pokrzywy, mlecza czy dzikiej marchwi jej składnikiem – najbardziej charakterystycznym – są listki maku polnego. Mają orzechowy smak i są chętnie używane do sałatek także we Włoszech i Grecji. Mišancę można też kupić na targach w stolicy Chorwacji Zagrzebiu.
Mišanca z wyspy Korčula
dla zalogowanych użytkowników serwisu.