Gdzie mieszka twoje ja?

Dlaczego nie ma dwóch identycznych ludzi? Skąd bierze się nasza tożsamość? I gdzie ona „mieszka"?

Nowożytna nauka twierdziła dotąd, że świadomość i tożsamość znajdują się w mózgu. Natomiast serce, od wieków uznawane za siedlisko uczuć, to tylko pompa utrzymująca przy życiu cały organizm. Później jednak nadeszła era transplantologii. A wraz z nią pojawiły się sensacyjne doniesienia.

Oto bowiem osoby, którym przeszczepiono serce, wątrobę czy nerkę, zaczęły doświadczać dziwnych stanów. Odnajdywały u siebie upodobania i odczucia, do tej pory zupełnie im obce. Ktoś nagle odkrył, że lubi alkohol, choć wcześniej go nie znosił. Inny poczuł wstręt do papierosów, a przedtem wypalał dwie paczki dziennie. Zmieniały się nie tylko smaki, ale i pasje. Ludzie zaczynali interesować się dziedzinami, które przedtem były im obojętne. A nawet ze zdumieniem obserwowali, że zmienia im się... orientacja seksualna. Zupełnie, jakby tożsamość dawcy narządu została wraz z przeszczepionymi komórkami skopiowana do nowego organizmu.

Czy zatem biorca otrzymuje także jakąś cząstkę jego osobowości? Może świadomość powstaje nie tylko w mózgu, ale jest wynikiem współpracy wszystkich komórek organizmu, nie tylko neuronów? A nasz charakter, emocje i pamięć zakodowane są także w innych organach?

Głośna była swego czasu historia ośmioletniej dziewczynki z przeszczepionym sercem, które pochodziło, jak się potem okazało, od brutalnie zamordowanej dziesięciolatki. Dziewczynkę prześladowały makabryczne sny, w których widziała sceny śmierci dawczyni serca. Tak dokładnie, że na podstawie jej opisu sporządzono portret pamięciowy mordercy i go ujęto.

reklama


Większość transplantologów niechętnie słucha takich historii. Jednak są naukowcy, którzy badają fenomen zmian tożsamości u biorców organów. Prof. Gary Schwartz z University of Arizona opisał około 70 takich przypadków. Z kolei Paul Pearsall, amerykański psycholog, neurolog i immunolog, zgromadził aż 140 takich relacji. Część z nich opisał w książce „Kod serca", która stała się światowym bestsellerem.

Obaj badacze uważają, że przypadki zmian tożsamości to wyraźny dowód na to, że nie kryje się ona wyłącznie w mózgu. A zatem gdzie?

Odbiorniki jaźni

W świetle tych zagadek tym większe emocje wśród naukowców wzbudziło odkrycie czegoś, co najnowsza biologia określa mianem receptorów tożsamości. Są to struktury, które można przyrównać do wysuniętych anten odbiorczych. A znajdują się na zewnętrznej powierzchni błony komórkowej. Posiada je każda komórka organizmu. Ich współodkrywca, dr Bruce Lipton, biolog i jeden z pierwszych badaczy komórek macierzystych, uważa zidentyfikowanie tych receptorów za jedno z najważniejszych odkryć, jakich w ogóle dokonano w nauce. Ich działanie stawia na głowie wszystko, co dotychczas sądziliśmy o tożsamości i jej źródle.

„Receptor" bowiem to nic innego jak „odbiornik" wychwytujący sygnały z otoczenia. Receptory tożsamości są zatem „odbiornikami jaźni". Niejako pobierają naszą tożsamość z otoczenia. Czyli skąd dokładnie? – Z wielkiego pola energii, jakim jest Wszechświat i w jakim jesteśmy zanurzeni – twierdzi dr Lipton. – Nasza tożsamość nie znajduje się wewnątrz nas. Ona jest częścią pola. Z niego nasze komórki pobierają tożsamość.

Źródło: Wróżka nr 11/2014
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl