Channeling: pogaduchy z innym wymiarem

Przemawiają do nas z różnych światów. Byty, które zakończyły cykl ziemskich wcieleń, istoty duchowe albo przedstawiciele cywilizacji pozaziemskich. I co z tego mamy? 

Bywają aniołami, opiekunami duchowymi, a czasem bytami przedstawiającymi się jako istoty boskie. Komunikują się kanałami przekazu stwarzanymi przez ludzi zdolnych usłyszeć, zapisać i przekazać dalej ich przesłanie.

Udzielają rad, ostrzeżeń i wyjaśnień na temat istoty życia i sensu istnienia. To wszystko dzieje się za sprawą channelingu.

Najprościej mówiąc, jest to technika, w której jakaś osoba, medium, staje się przekaźnikiem treści płynących od niewidzialnego nadawcy, przebywającego na innym planie istnienia. Określenie to, od angielskiego channel (kanał), wzięło się ze skojarzenia, że poprzez medium otwiera się kanał łączności z niefizycznym wymiarem. I podobnie jak kanały telewizyjne i radiowe mają własne częstotliwości, na których odbierać można różne transmisje, tak w channelingu przemawiają do nas różne istoty, w zależności od tego, na jaką częstotliwość nastawione jest medium. Czyli na jakim etapie rozwoju duchowego i osobistego się ono znajduje.

Sesje channelingu zazwyczaj wyglądają podobnie. Medium osiąga wymagany stan świadomości, po czym zaczyna pisać, mówić, malować lub rysować. Przekaz jest zawsze automatyczny. Medium nie ma żadnego wpływu na otrzymywane treści, jego ręką albo głosem kieruje niewidzialny nadawca. W ten sposób ci, którzy nie są obecni w naszej fizycznej rzeczywistości, mogą przekazywać nam informacje. 

Kto mówi w naszej głowie? 

Tak widzi channeling szeroko rozumiane środowisko ezoteryczne. Natomiast psychologia – a także na przykład historia sztuki – mają dla niego zupełnie inne wytłumaczenie. Przywoływanym często przykładem jest Adam Mickiewicz, którego improwizacje przypominały ponoć mediumiczny trans. W dodatku sam poeta twierdził, że nie wie, skąd przychodziły do niego owe natchnione słowa, i z pewnością nie on sam je wymyślał. Zresztą całe dzieje sztuki pełne są dzieł literackich, muzycznych i malarskich, których autorzy uważali, że zostały im one podyktowane, że usłyszeli lub zobaczyli je w głowie już gotowe i jedynie je zapisali.

reklama


W sztuce nazywa się to weną bądź natchnieniem. W psychologii – kontaktem z pod- lub nadświadomością. A więc korzystaniem z naturalnych predyspozycji ludzkiego mózgu, który potrafi zajmować się różnymi zagadnieniami spoza naszej świadomości. I w stanie pewnej koncentracji umysłowej podrzucać swe twory do świadomej części umysłu. 

Channeling jako zjawisko jest tak stary jak ludzkość. Czym bowiem były starożytne wyrocznie czy transy szamańskie, poprzez które – jak wierzono – bogowie i przewodnicy duchowi przekazywali nam swoje przesłania? Czym były i są sny albo rozmaite, nie wiadomo skąd zjawiające się w naszej świadomości, przeczucia przyszłych zdarzeń, jak nie przekazami pochodzącymi gdzieś spoza nas? 

Seth, Michael i inni 

Ezoterycy za umowny moment narodzin współczesnego channelingu przyjmują lata 70. XX wieku. Wtedy to zostały opublikowane przekazy bytu zwanego Seth, odbierane przez Amerykankę Jane Roberts przez wiele lat. Wśród nich dominowały kwestie dotyczące natury materii fizycznej, koncepcji antymaterii, istoty funkcjonowania wszechświata, ludzkiej podświadomości i snu, a także sposobu rozumienia Boga. Notowane przez Jane Roberts przekazy, ze względu na swą wyjątkową klarowność i spójność, ustanowiły nowe standardy w channelingu. Spowodowały też, że wielu ludzi zainteresowało się zagadnieniem istnienia przewodników duchowych i zapragnęło nawiązać z nimi osobisty kontakt. 

Na świecie istnieją setki książek napisanych przez byty z innych wymiarów. Niektóre kontaktują się ze swoim medium przez wiele lat, jak choćby słynna amerykańska terapeutka Joya Pope, która współpracuje z Michaelem – świadomością grupową złożoną z mnóstwa oświeconych dusz. Jej książka „Świat w oczach Michaela", wydana po polsku w 1992 roku, należy już dziś do klasyki literatury channelingowej. 

W Polsce najbardziej znana jest Elżbieta Nowalska, która odbiera przekazy od 1993 roku. Wydała 20 książek, w których regularnie publikuje wiedzę otrzymywaną drogą channelingu. Co ciekawe, odżegnuje się od pojmowania go w kategoriach tajemniczości, mediumizmu czy spirytyzmu. Twierdzi, że przekaz jest odbieraniem specyficznych fal myślowo-uczuciowych, o określonej sile wibracji. W zależności od tego, jak potrafi je przekształcać człowiek, są tekstami mówionymi albo pisanymi. Albo też stają się energią, która bez słów wpływa na człowieka i jego rzeczywistość.

Sygnały energetyczne docierać mogą do człowieka zarówno z jego wnętrza, jak i z przestrzeni zewnętrznej, np. od osób zmarłych albo z nieba. Zdaniem Elżbiety Nowalskiej nie zawsze wiadomo, skąd płynie przekaz. Ale można zapytać o imię czy hasło rozpoznawcze bytu, który go przesyła. Jako narzędzia sprawdzającego należy używać własnej wrażliwości. Głównym celem przekazów jest – jak byty same powiedziały kiedyś Elżbiecie Nowalskiej – przekazywanie ludziom pozytywnej energii, mądrości i miłości. 

Kanał na prywatny użytek 

Jest również channeling zwany terapeutycznym. Tu zjawisko łączenia się z innymi rzeczywistościami traktowane jest jako narzędzie do poszukiwania pomocy. Na świecie istnieje grupa terapeutów, którzy prowadzą indywidualne sesje dla osób potrzebujących. Otrzymują przekazy dotyczące ich przeznaczenia albo odpowiedzi na pytania. Często też dyktowane są słowa uzdrawiających modlitw i afirmacji. Jak to działa w praktyce, wyjaśnia jedna z polskich terapeutek, Riana, która prowadzi indywidualne sesje. W jej ujęciu channeling to sposób niekonwencjonalnego połączenia się klienta z mądrością jego własnej duszy. W niej zapisane są zarówno wydarzenia z poprzednich wcieleń, jak i bieżące sytuacje życiowe, które można wykorzystać tu i teraz. 

– Podczas sesji wchodzę w odmienny stan świadomości i staję się przekaźnikiem informacji płynących od istot oświeconych. Często są to anioły albo inne byty opiekuńcze i przewodnicy duchowi. Zazwyczaj jestem również w kontakcie z wewnętrznym nauczycielem konkretnej osoby, spisuję jego słowa i odpowiedzina pytania – mówi Riana.

– Wszystko za pomocą pisma automatycznego. Moją ręką kieruje energia niewidzialnego nadawcy. Często otrzymuję stamtąd zestaw metod pracy, które będą najbardziej odpowiednie dla danej osoby, np. wizualizacje, afirmacje, techniki oddechowe. Sesje channelingowe dają szansę na wyjście z zawirowań emocjonalnych, rozwinięcie swojej duchowości, zrozumienie wielu fundamentalnych spraw. Podnoszą też poczucie własnej wartości. 

Jak widać, channeling ma różne oblicza. Nie wspomnieliśmy jeszcze o wielu z nich, jak np. przypadkach wynalazców, którzy swe genialne odkrycia otrzymywali w formie gotowca za pośrednictwem jakiegoś tajemniczego przekazu. Znane są również relacje archeologów, którym miejsce wykopalisk wskazywały byty zainteresowane dokonaniem przez nich odkrycia. Choć możemy być sceptyczni co do źródeł, z jakich pochodzą przekazy, nie ma wątpliwości, że channeling jest jednym z najbardziej fascynujących fenomenów duchowych, z jakimi możemy się obecnie spotkać. 

Channeling jest jednym z najbardziej fascynujących fenomenów psychicznych, z jakimi możemy się obecnie spotkać. Choćbyśmy byli sceptyczni co do źródeł ich pochodzenia... 

Od Plejadian do Jezusa 

Bardzo znana w świecie odbiorczyni przekazów, Amerykanka polskiego pochodzenia Barbara Marciniak, od ponad 20 lat komunikuje się z Plejadianami. Są przedstawicielami pozaziemskiej cywilizacji zamieszkującej Plejady, gromadę gwiazd dobrze widoczną gołym okiem z Ziemi. 

Z kolei Lyssa Royal, też popularna w channelingowym świecie postać, odbiera przekazy od istot z gwiazdozbioru Lutni, który ma być jakoby kolebką rasy humanoidalnej. Celem tych przekazów jest, jak twierdzi Royal, pomoc Ziemianom w osiągnięciu kosmicznej świadomości. Ciekawe, że ten akurat gwiezdny rejon istotnie ma moc przyciągania uwagi Ziemian, również tych niezwiązanych z channelingiem. To właśnie w gwiazdozbiorze Lutni znajdować się miała filmowa planeta K-Pax, z której pochodził wizytujący Ziemię gość grany przez Kevina Spaceya (film „K-Pax"). Z tego też gwiazdozbioru Jodie Foster odbiera sygnał od pozaziemskiej cywilizacji w filmie „Kontakt". 

Są osoby mediumiczne, które twierdzą, że przekazują przesłanie pochodzące bezpośrednio od Stwórcy, Boga Ojca lub Jezusa. Za najgłośniejszy przypadek uważa się Helenę Schucman, psycholog pracującą wówczas na uniwersytecie w Nowym Jorku. W latach 1965-1972 odbierała przekazy od bytu, który podyktował jej materiał, wydany później w ponad 1000-stronicowej książce „Kurs cudów". Byt się co prawda nie przedstawił, ale Helena Schucman, naukowiec i ateistka, na podstawie odbieranych treści, doszła do wniosku, że mówi do niej sam Jezus. 

„Kurs cudów" jest książką popularną, choć kontrowersyjną. Jej zwolennicy twierdzą, że przekazuje ona niezniekształconą Ewangelię i mówi, jak należy pojmować wiarę i Boga. Kościół katolicki od początku zwalcza „Kurs cudów" jako fałszywe świadectwo i przeciwstawia mu Biblię.

Ewa Dereń
fot. shutterstock

Źródło: Wróżka nr 3/2015
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl