Zabójczy nadmiar informacji

Uzależniamy się coraz bardziej od newsów. A jaki jest tego skutek? Depresja i poczucie, że życie nie ma sensu.

Zabójczy nadmiar informacji

Świat zmienia się w szybkim tempie. Niestety ewolucja człowieka nie nadąża za postępem. W przeszłości nasz gatunek miał setki lat na przystosowywanie się do nowości. Dziś co dekadę pojawiają się rewolucyjne wyzwania. Ma to dla nas wiele skutków – od chronicznych problemów z kręgosłupem, przez alergie, po epidemię otyłości. Jednak cierpią nie tylko nasze ciała, ale również umysły.

Żyjemy w erze informacji. Kiedyś mózgi ludzkie przetwarzały przez całe życie tyle newsów, ile teraz przez jeden dzień. Wraz z pojawieniem się internetu to, co dotąd było odległe, nagle znalazło się w sferze codzienności. Każdego dnia nasze synapsy pracują na pełnych obrotach, na granicy przeciążenia. I często ją przekraczają!

Ludzki mózg nie jest przystosowany do radzenia sobie z taką ilością informacji. Nie wspominając o tym, że większość z nich niesie negatywne emocje. Niektórzy potrafią odciąć się od tego, co jest zbyt dalekie, inni przejmują się wszystkim. W efekcie wpadają w depresję, ogarnia ich apatia, a w niektórych przypadkach mają wręcz symptomy stresu pourazowego. 

Jeśli masz problem z radzeniem sobie z nadmiarem wiadomości i czujesz, że zaczynają cię przytłaczać, wypróbuj sprawdzone sposoby na odzyskanie zdrowego balansu!

Detoks dla umysłu

Pierwszy krok to oczywiście zdecydowane ograniczenie ilości przyswajanych informacji. Łatwo wpaść w pułapkę nieustannego zaglądania do internetu. Kuszą Facebook, Twitter, serwisy informacyjne, filmiki, zdjęcia, komentarze, dyskusje. Żeby orientować się w tym, co ważnego na świecie, nie musisz śledzić każdego wątku godzina po godzinie, minuta po minucie. Nie musisz być ciągle online!

Taki informacyjny detoks pozwoli ci złapać oddech oraz nabrać dystansu do swoich myśli. Powtarzaj go co jakiś czas, na przykład raz na miesiąc, a w pozostałe dni ogranicz się do sprawdzania wiadomości maksymalnie dwa razy dziennie.

Doskonałym sposobem na zerwanie z nałogiem odświeżania stron internetowych jest znalezienie sobie naprawdę pochłaniającego zajęcia. Poszukaj jakiegoś hobby, może spróbuj zrealizować któreś ze swoich marzeń. Zrób coś, co sprawi, że siedzenie w internecie będzie zwykłą stratą czasu.

Odetnij się od mediów

... chociaż na kilka dni. Wyłącz radio, telewizor, nie wchodź na portale społecznościowe. Skup się tylko i wyłącznie ma swoim życiu!

Nadmiar złych wiadomości może powodować, że narzekasz na brak sił i przygnębienie, przez co podejmowanie nowych wyzwań wydaje ci się bezsensowne. Umysł podpowiada ci nieprawdę! Masz moc, by zmieniać świat na lepsze. Całego nie naprawisz, ale możesz odmienić życie innych ludzi – choćby tylko najbliższych. Poświęć im ten czas. Albo zostań wolontariuszem i zobacz na własne oczy, jak wiele możesz zdziałać. Nie poddawaj się przy pierwszych niepowodzeniach. Każdego dnia wokół nas pojawiają się okazje, by zrobić coś dobrego, by podzielić się z innymi pozytywną energią. Nie przegap ich, szukaj i próbuj wykorzystać jak najwięcej z nich.

Szukaj pozytywnych wiadomości

Przede wszystkim nie możesz zapomnieć o tym, że złe wiadomości sprzedają się lepiej niż dobre. Stąd tyle ich w mediach! Im coś jest rzadsze, tym większe poruszenie wywołuje. Tak naprawdę dziś na świecie jest spokojniej niż kiedykolwiek. Przemoc jest mniej akceptowana, częstotliwość morderstw mniejsza. Wzrasta świadomość społeczna dotycząca wielu wcześniej ignorowanych problemów, np. pedofilii, przemocy w rodzinie. Stąd tyle informacji na te tematy. 

Zamiast przeglądać newsy z głównego nurtu, poszukaj miejsc, które dostarczają pozytywnych informacji. O tym, co się udało, o ludziach, którzy pomagają innym: nauczycielach, lekarzach, społecznikach... Takich, którzy codziennie starają się czynić ze świata lepsze miejsce do egzystencji. Szukaj osób, które zarażają pozytywną energią, by stać się jedną z nich. Wtedy twoje życie zacznie toczyć się w realu, a nie w wirtualnej rzeczywistości.

Tekst: Maja Kotecka