Pożywne kotki i rzęsa

Wiosna za pasem, dzień coraz dłuższy, przyroda budzi się do życia. W XIX wieku na wsi polskiej ten czas był jednak bardzo trudny, kończyły się zapasy jedzenia, więc ludzie pościli przed Wielkanocą nie tylko z religijnego zapału, ale i z konieczności.

Jadalne są kwiatostany i owocostany wszystkich gatunków wierzb i topólJednym z symboli zbliżającej się wielkimi krokami wiosny są wierzbowe bazie. Mało kto jednak wie... że są one jadalne (zwyczajowo łyka się niewielki kotek przeciw bólowi gardła). Obsypane żółtym pyłkiem bazie to tak naprawdę męskie kwiatostany wierzby. Wiatropylnych leśnych drzew i krzewów, które ratowały ludzi na przednówku, jest jednak dużo więcej.

Najwcześniej pojawiają się w lesie długie, zwisające męskie kwiatostany leszczyny. To pierwszy zwiastun przedwiośnia. Zależnie od pogody, wyrastają od stycznia do początku kwietnia. Znano je pod nazwą rzęsy lub rząsy. Jest to pożywienie bez smaku, ale dzięki obecności pyłku, zawierające pewne ilości białka. W okolicach Gorlic pod koniec XIX wieku sproszkowanych kwiatostanów leszczyny używano do wypieku chleba, który nazywano „pobazina”. W czasie głodu zbierano je także w innych miejscach w Polsce, szczególnie południowo-wschodniej. W okolicach Gołuchowa i Pleszewa (woj. wielkopolskie) jako pożywienia głodowego używano też liści leszczyny. A dzisiaj?

Nic nie stoi na przeszkodzie, by suszoną i roztartą rzęsę dodawać do domowego chleba, a świeżą do dań warzywnych typu stir-fry, czyli smażonych „po chińsku” – krótko i w wysokiej temperaturze.

reklama

Jadalne są kwiatostany i owocostany wszystkich gatunków wierzb i topól. Zależnie od stadium ich rozwoju mogą być mniej lub bardziej zwarte, nie zbieramy już tylko tych w pełni dojrzałych, które wytworzyły puch. Od marca do maja zawsze znajdą się jakieś kotki do zjedzenia. Można je wsuwać na surowo albo dodawać do potraw gotowanych lub smażonych. Kotki wierzb i topól stanowiły często pożywienie Indian.

Trudno się nimi najeść, ale przypuszczalnie były atrakcyjnym przerywnikiem dietetycznym, bogatym w witaminy, po zimowej diecie opartej na mięsie. W czasach głodu w naszym kraju jadano czasem listki wierzbowe. Na pewno nie z wszystkich gatunków, bo np. wierzba biała (Salix alba) czy krucha (Salix fragilis) mają liście gorzkie jak lekarstwo, z powodu obecności salicylanów (z których otrzymano aspirynę). Natomiast wierzba iwa (Salix caprea) ma listki zupełnie pozbawione goryczki, nadające się na warzywo.

Innym drzewem, które wytwarza owoce wiosną, jest wiąz. Wyglądają one jak zebrane w grona spodeczki. Kiedy są jeszcze zielone, mogą być wspaniałym warzywem. Cenione są w Chinach, gdzie przypisuje się im też magiczną moc przyciągania pieniędzy (bo mają kształt monet). Wiązy sadzono nad stawami, bo opadające owoce przypominały ludziom pieniądze leżące na wodzie! Z naszych gatunków najlepiej używać wiązu górskiego (Ulmus glabra), który ma najdorodniejsze „talarki”.

WOŁOWINA Z POMIDORAMI i BAZIAMI
• 300 g wołowiny
• 400 g obranych pomidorów lub passaty pomidorowej (przecieru)
• 2 garście kotków
• oliwa, sól

Polecam kotki wierzbowe – żeńskich kwiatostanów lub owocostanów – bo typowe bazie z żółtym pyłkiem mają mniej przyjemną konsystencję. Wołowinę posiekać w kostkę. Włożyć do garnka i zalać wodą, tak aby ją przykryć. Gotować na małym ogniu przez 20 minut. Dodać kotki, gotować przez kolejne 5 minut, a potem pomidory, i gotować następne 10 minut. Osolić do smaku. Przed podaniem okrasić oliwą z pierwszego tłoczenia.


Łukasz Łuczaj
doktor hab. botaniki, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Prowadzi eksperymenty nad odżywianiem się dzikimi roślinami.
Autor książki „Dzikie rośliny jadalne Polski. Przewodnik survivalowy”.
Na antenie Kuchni TV+ prowadzi program „Dziki obiad Łukasza Łuczaja”,
www.luczaj.com
fot.: shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 3/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl