Strona 2 z 2
Jak dobrze dobrać kolor farby?
● Pamiętaj, że trudno osiągnąć dokładnie taką barwę, jak na opakowaniu! Zazwyczaj twoje włosy są nieco ciemniejsze, niż ci się wydaje, dlatego wybieraj kolor o ton jaśniejszy od tego, który ci się podoba.
● Do domowej koloryzacji kupuj farby najwyżej o dwa tony jaśniejsze/ciemniejsze od twojej barwy włosów, i z tej samej tonacji – zimnej lub ciepłej. Nie zaliczysz wpadki.
● Masz chłodną karnację (blada lub jasna skóra z możliwymi zaróżowieniami, niebieskie lub zielone oczy)? Do twojego typu urody najbardziej pasują kolory chłodne, jak np. platynowy, piaskowy i beżowy blond, brązowy, orzechowy brąz. Ciepła karnacja (oliwkowa cera, kolor oczu zielony lub brązowy) jest stworzona do złotego blondu, karmelu, czekolady, kasztana.
● Po czterdziestce odmładzająco działa jasny brąz, po pięćdziesiątce – blond. Im bowiem włosy jaśniejsze, tym twarz wydaje się gładsza i bardziej rozświetlona.
● Masz 50 lat? Wykorzystaj okazję, by wreszcie być blondynką – Marilyn Monroe powiedziała, że każda z nas choć raz powinna nią być!
● Ciemny, a szczególnie czarny kolor postarza. Na dodatek uwidocznia zmarszczki i krostki. Ale jeśli masz ładną skórę, wyraziste oczy i… niezły charakterek, farbuj się na ciemno.
● Z czerwieniami i rudościami uważaj, jeśli masz na twarzy pajączki, przy takim kolorze natychmiast staną się bardziej widoczne.
● Jeśli nie wiesz, na jaki kolor się zdecydować, wróć do tego, który miałaś jako dziecko, w ten sposób na pewno nie popełnisz błędu i odejmiesz sobie przynajmniej 5 lat!
reklama
Wolę być siwa! Nie każda z nas chce się farbować, dla wielu kobiet siwizna jest czymś naturalnym, pokazuje nasz status – wiek i doświadczenie. Ale jest też symbolem wyzwolenia, demonstracją siły i pewności siebie. Bo siwy nie musi oznaczać szarego życia! To jest po prostu nowy kolor, który ma wiele tonacji i niuansów, czasem jest jednolitą bielą, ale częściej wibrują w nim resztki twego naturalnego barwnika. Potrafi być sexy, elegancki i modny. Spójrz na siwe celebrytki w wieku 50+, każda wygląda inaczej.
Aktorka Judi Dench ma popielatosrebrzyste włosy, a Jamie Lee Curtis podobne, tylko w bardziej zdecydowanym stalowym odcieniu. Ich koleżanka z branży Hellen Mirren z dumą obnosi białe pasma z delikatnym dodatkiem złota i platyny, a piosenkarka Joan Baez – krótką fryzurę w kolorze pieprz i sól. Z kolei stylistka Stacy London, znana z programu „Jak się nie ubierać?”, z siwego kosmyka przy skroni zrobiła swój znak rozpoznawczy – zgodziła się zostać twarzą marki Pantene pod warunkiem, że nie każą jej się ufarbować!
Dzięki temu wygląda niczym czarodziejka z książki fantasy lub narzeczona Frankensteina z czarno-białego filmu grozy z lat 30. Magicznie i… seksownie! Ba! Nawet jeśli daleko Ci do pięćdziesiątki - możesz się nosić na biało, jak osiwiała wcześnie pisarka
Manuela Gretkowska lub modelka Ola Chaberek. A zatem siwizna wcale nie jest taka zła – pod warunkiem, że dokładnie tego chcesz.
Podjęłaś już decyzję i przechodzisz na siwą stronę mocy? Pamiętaj, że resztka koloru sama z twoich włosów nie zniknie. Niestety, nie ma ani magicznej, ani chemicznej metody, by to się stało w ciągu kilku minut.
Jak osiwieć, by nie zwariować? Najlepiej mają płowe blondynki. Ich naturalny kolor jest na tyle jasny, że w zasadzie nie muszą robić nic, czas zrobi swoje. Siwizna na początku będzie przypominać platynowe pasemka, a potem z wiekiem zacznie dominować. Właścicielki pozostałych odcieni włosów mają trzy wyjścia. Pierwsze – mogą pozostawić wszystko naturze, stopniowo skracać włosy, nie przejmując się tym, że przy głowie są siwe, a w dalszej części farbowane lub w naturalnym kolorze. I poczekać, aż cała fryzura zyska odcień gołąbka – to sposób dla tych kobiet, które są wyjątkowo cierpliwe oraz pewne siebie.
Drugim wyjściem jest nieomal mistyczny rytuał przejścia – jeśli masz na to siłę ducha, zetnij włosy na chłopaka, tak krótko, jak sięgają odrosty. Poczujesz pewnie wiele emocji – od strachu, poprzez niepewność, aż po oczyszczającą radość. Jest jeszcze trzeci sposób. Możesz wspomóc się przez jakiś czas farbami i stopniowo odkrywać swój dojrzały (ale ciągle seksowny!) wygląd.
● Ciemnym blondynkom specjaliści radzą zrobienie profesjonalnego balejażu w salonie. Z wizyty na wizytę, wraz ze zwiększającą się liczbą siwych kosmyków, fryzjer będzie rozjaśniał coraz mniej pasemek. Aż w końcu balejaż przestanie być potrzebny.
● Naturalne rudowłose, które znajdują coraz więcej białych pasemek – i nie boją się zmian – mogą przefarbować się na jasny blond. Przy ich bladej cerze nie będzie to wyglądało pretensjonalnie. A siwizna świetnie ukryje się pod tym kamuflażem, aż do momentu, kiedy na odrostach będzie widać, że rudego już nie ma. Wtedy można zacząć rozjaśniać tylko pasemka, a któregoś dnia zrezygnować i z tego.
● Brunetki i rudzielce, które nie chcą zostać blondynkami, mogą w salonie zamienić niektóre siwe pasma włosów na karmelowe. Kiedy siwizny przybędzie, można zmniejszyć liczbę farbowanych pasemek, a w końcu z nich zrezygnować.
Marta Radwańska
fot. shutterstock.com
dla zalogowanych użytkowników serwisu.