Czy to jest normalne
Nigdy nie mówili publicznie o swojej miłości. Cenili sobie dyskrecję, prywatność. Tylko najbliżsi im ludzie wiedzieli, że świata poza sobą nie widzą. Wiele lat później swoją powściągliwość w wyrażaniu emocji poetka tłumaczyła tym, że sprawy osobiste to dla niej „takie teczki zastrzeżone". O tym więc, że Wisława zakochała się po uszy w Kornelu, mówiły jedynie jej wiersze. Takie jak ten o miłości szczęśliwej: Czy to jest normalne,
czy to poważne, czy to pożyteczne –
co świat ma z dwojga ludzi
którzy nie widzą świata?
Albo ten na wskroś intymny:
Oto my, nadzy kochankowie,
piękni dla siebie – a to dosyć –
odziani tylko w listki powiek
leżymy wśród głębokiej nocy.
Odwiedzali się prawie codziennie, dzwonili rano i wieczorem. Mieszkali parę ulic od siebie, kilka minut spacerowym krokiem. Mieszkanie Filipowicza było większe niż poetki, ale absolutnie zagracone. Pisarz zbierał... wszystko. Nie uszło to uwadze Szymborskiej. W wierszu, stworzonym kiedyś na imieniny Kornela, tak opisała skład towarów różnych w domu ukochanego:
(...) trzy piórka kurki wodnej znad jeziora Mamry,
kilka korków szampana uwięzłych w cemencie,
dwa szkiełka osmalone przy eksperymencie,
stos deszczułek i sztabek, kartoników i płytek,
z których był albo będzie przypuszczalny pożytek (...)
Miczura, Kizia, Mizia
Ten szczególny wiersz wieńczy pytanie, które odkrywa poczucie humoru Szymborskiej, ale też, między słowami, temperaturę jej uczuć do Filipowicza.
A gdyby – zapytałam – wyrzucić stąd to czy owo?
Mężczyzna, którego kocham, spojrzał na mnie surowo.
Zaakceptowała Kornela takiego, jakim był. Jego słabość do zbieractwa, bałaganiarstwa i czarnych kotów, właściwie kotek. Najpierw była to Miczura, później Kizia, wreszcie Mizia. Szymborska o Mizi też napisze wiersz, najsmutniejszy ze wszystkich.
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.