Bikini nieprędko się przyjęło. Zostało uznane za zbyt odważne i zakazane na wielu publicznych plażach i kąpieliskach. Kobiety w kusych majteczkach i biustonoszach wypraszano z basenów i zamkniętych klubów dla elit. Przez całe lata 50. świat udawał, że bikini nie ma. Wyjątkiem były plaże Lazurowego Wybrzeża.
W Saint-Tropez, swoim ukochanym kurorcie, lansowała bikini Brigitte Bardot. Ideałem kobiecego piękna stała się tu zdrowa, szczupła, młodzieńcza sylwetka i opalona skóra. W dużym stopniu dzięki filmowi „I Bóg stworzył kobietę" z 1957 roku z Brigitte Bardot w roli głównej, moda na bikini zagościła na początku lat 60. także w USA.
Mężczyźni w krótkich spodenkach po raz pierwszy pojawili się na ulicach Saint-Tropez. Przed wojną było nie do pomyślenia, żeby facet paradował po ulicy z gołymi łydkami. Krótkie spodenki były zarezerwowane tylko dla gimnastyki, gry w tenisa czy w piłkę. Ale na początku lat 60. Europa na ich punkcie oszalała. I tak zostało do dzisiaj. Latem większość panów nosi właśnie takie portki nawet do pracy i idzie w nich na randki.
Męskie garniturowe krótkie spodnie projektuje m.in. Armani. Ale najbardziej popularne są takie, jakby prosto wyjęte z plaży. Natomiast wielkim wrogiem noszenia takich spodenek po mieście jest Tom Ford, amerykański projektant. Spytany przez dziennikarzy „The Telegraph" o to, jak mężczyzna może zrobić wrażenie na kobiecie, odpowiedział: – Szorty i miasto to ogień i woda. Wolno je nosić wyłącznie na korcie tenisowym albo na plaży. Na pewno spodobałyby mu się męskie stroje na konserwatywnej francuskiej prowincji. Tu nadal chętnie nosi się garniturowe spodnie i białe koszule.
Francuska moda z lat 50. i 60. wcale się nie zestarzała. Jej styl to podkreślające kobiece kształty sukienki i spodnie, naturalne, najlepiej rozpuszczone włosy, delikatny, niemal niewidoczny makijaż. A na wielkie wyjścia czerwona szminka. Francuzki uważają, że ważne są też zadbane paznokcie – wypielęgnowane stopy i dłonie. Co ciekawe, manicure francuski wcale nie jest ich wynalazkiem. Został wymyślony w latach 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych dla filmowych gwiazd.
Boska Brigitte
Cztery małżeństwa i liczne romanse ma na swym koncie ta pożeraczka męskich serc i symbol seksapilu w latach 50. i 60. XX wieku. Świat jest mały, ostatecznie kiedyś wszyscy spotkamy się w łóżku – mawiała. Simone de Beauvoir pisała o niej, że jest symbolem „nowej kobiety", wyzwolonej spod męskiej dominacji.
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.