Porno w fabryce snów

shutterstock 390957061Burt Reynolds wściekł się, kiedy obejrzał „Boogie Nights". Pobił reżysera Paula Thomasa Andersona, a potem zwolnił swojego agenta. Czy mógł przeczuć, że za rolę reżysera pornoli, którą zagrał w tym filmie, otrzyma jedyną w swojej karierze nominację do Oscara?

 

Gdy w połowie 1996 roku na plan filmu „Boogie Nights" weszli aktorzy i ekipa, reżyser całego przedsięwzięcia, Paul Thomas Anderson, mógł jeszcze leczyć kaca po swoich 26. urodzinach. Obchodził je bowiem niecałe dwa tygodnie wcześniej. Mimo młodego wieku w Hollywood uchodził za weterana.

Scenariusz „Boogie Nights" był rozwinięciem krótkometrażówki „The Dirk Diggler Story", którą nakręcił osiem lat wcześniej – jeszcze jako osiemnastolatek.

Najnowsze dzieło Andersona zapowiadało się elektryzująco. Miało być opowieścią o amerykańskim biznesie porno przełomu lat 70. i 80. XX wieku, z gwiazdami w rolach głównych, m.in. Burtem Reynoldsem i Markiem Wahlbergiem. A ponieważ Anderson zdążył już zasłynąć tym, że nie owija niczego w bawełnę, było niemal pewne, że „Boogie Nights" wywołają skandal. Reżyser i jednocześnie autor scenariusza podszedł do tematu bardzo profesjonalnie. Aktorów wysłał na plany filmów porno, żeby poobserwowali branżę w akcji.

Inspiracją dla postaci Amber (granej przez znakomitą Julianne Moore) była gwiazda porno Veronica Hart, która swego czasu stoczyła batalię sądową o opiekę nad dzieckiem. Z kolei pierwowzorem postaci Małego Billa (William H. Macy) został inny gwiazdor porno, Cal Jammer. Najważniejszy był jednak główny bohater filmu, Dirk Diggler – Mark Wahlberg miał zagrać postać wzorowaną na Johnie Holmesie, królu kina dla dorosłych, obdarzonym największym w całej branży przyrodzeniem, około 34 cm. A także nieprawdopodobnie pokręconą biografią, w której znalazło się miejsce na sławę, pieniądze, narkotyki, przerażające morderstwo i spektakularny upadek na dno.

Życie Johna Holmesa, późniejszej ikony kina porno, od samego początku pełne było przedziwnych splotów okoliczności. Urodził się na amerykańskiej prowincji, w domu, gdzie matka była fanatyczką religijną, a ojczym alkoholikiem. W wieku 16 lat Holmes miał już dosyć życia rodzinnego – rzucił szkołę i wstąpił do armii. Służbę wojskową odbył w amerykańskich bazach w Niemczech. Po powrocie do Stanów imał się różnych prac. Był m.in. obnośnym sprzedawcą, kierowcą ambulansu i operatorem wózka widłowego.

reklama


To ostatnie zajęcie mocno zszargało mu zdrowie, bo woził mięso do chłodni i skoki temperatur przepłacił poważną chorobą płuc. Jego życie prawdopodobnie toczyłoby się dalej podobnym torem, gdyby nie przypadek. Pewnego razu Holmes udał się do toalety w jednym z nocnych klubów. Tam jego nadnaturalnych rozmiarów penisa dostrzegł sąsiad, który korzystał z pisuaru obok. Był to fotograf współpracujący z undergroundową prasą. Mężczyzna bez skrępowania wręczył mu wizytówkę, i dalej do sukcesu w branży porno wiodła już prosta droga.

John Holmes może wydawać się dziś postacią niemal komiczną – wąsaty, lokowaty, typowy przedstawiciel lat 70. ubiegłego wieku. Wówczas jednak imponował nie tylko oszałamiającym penisem, ale też wzrostem – mierzył prawie 190 cm! – i szczupłą, wysportowaną sylwetką. Trudno ocenić, w ilu dokładnie filmach wystąpił – z pewnością w ponad 2200, więcej niż ktokolwiek w branży porno. Do legendy przeszła liczba jego partnerek. Jak twierdził sam, było ich około 14 tysięcy. Trudno w to uwierzyć, król porno miał bowiem mnóstwo słabości, a jedną z nich była skłonność do fantazjowania. Ale to inna jego słabość okazała się dla niego zabójcza...

W drugiej połowie lat 70. John Holmes osiągnął w branży porno status megagwiazdy. Zarabiał trzy tysiące dolarów za dzień zdjęciowy. Niestety miał również coraz poważniejszy problem z uzależnieniem od kokainy i cracku. Pomijając fortunę, którą wydawał na swój nałóg, coraz gorzej sprawdzał się w swojej profesji – skutkiem ubocznym nadużywania kokainy była impotencja. By zdobyć środki na swoje kosztowne uzależnienie, Holmes staczał się, i to w imponującym tempie. Zaczął zadawać się z kryminalistami, handlować narkotykami i sprzedawać swoje wdzięki zarówno kobietom, jak i mężczyznom.

Ostateczny upadek nastąpił w 1981 roku. Członkowie gangu Wonderland, dla którego Holmes rozprowadzał narkotyki, zorientowali się, że znaczną część kokainy, zamiast puścić w obieg, sam skonsumował. A dług u gangsterów to wyrok śmierci. Aby ich udobruchać, Holmes zrobił coś, co okazało się największym błędem jego życia. Dokładnie opisał, gdzie wielka szycha, handlarz narkotykami i właściciel sieci nocnych klubów, ale też jego przyjaciel, Eddie Nash, trzyma w domu biżuterię i narkotyki.

Źródło: Wróżka, nr 10/2016
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl