Strona 1 z 2
Ubierała królową Bonę, Barbarę Niechcicową, Ewelinę Hańską i setki innych bohaterów polskiego kina. Mieszkanie Barbary Ptak, najwybitniejszej polskiej kostiumolożki, to dziś prawdziwe muzeum historii polskiego kina.
Mieszkanie mieści się w samym centrum Katowic. Przekraczając jego próg, trafiamy do zupełnie innego świata, świata pomieszanych wieków i epok. Zbroja Don Kichota z La Manchy, w której zagrał na scenie mąż gospodyni, aktor i śpiewak Stanisław Ptak, błyszczy w sąsiedztwie fantastycznych dam w krynolinach. A obok na ścianie rzymscy legioniści i patrycjusze.
Kartony z projektami, zdjęcia, plakaty i rekwizyty z dziesiątek spektakli i filmów są wszędzie. Czuje się tu magię kina i teatru, którą przez kilkadziesiąt lat swojej pracy stwarzała kostiumolożka Barbara Ptak. Kilka lat temu w tym mieszkaniu Muzeum Historii Katowic otworzyło stałą ekspozycję pt. „Muzeum Barbary i Stanisława Ptaków".
Filmy, dla których projektowała kostiumy Barbara Ptak, to ważna część historii polskiego kina. Cztery z nich, „Nóż w wodzie" w reżyserii Romana Polańskiego, „Faraon" w reżyserii Jerzego Kawalerowicza, „Ziemia obiecana" Andrzeja Wajdy oraz „Noce i dnie" Jerzego Antczaka nominowane były nawet do Oscara.
Każdy ma w muzeum własną dokumentację; albumy pełne szkiców, projektów, próbek materiałów, zdjęć pierwowzorów postaci, rozpisanych scen. Sporo tego. Autorka przez większość swego artystycznego życia występowała w dwóch rolach – w filmie była kostiumologiem, w teatrze także scenografem. Ma w dorobku kostiumy do blisko 80 filmów i 110 sztuk teatralnych.
reklama
404 Not Found
Not Found
The requested URL was not found on this server.
Który ze swoich projektów uważa za najlepszy? Każdy film był wyzwaniem, czasem nawet w sensie fizycznym. Jak choćby siedmiomiesięczny pobyt w upalnej Bucharze, gdzie kręcono zdjęcia do filmu „Faraon", czy podróż po zimnej Skandynawii podczas pracy nad filmem „Dagny".
Królowa nosi JablonexNajprzyjemniejszą częścią pracy Barbary Ptak zawsze było rysowanie i malowanie kostiumów. Podczas pracy przy „Królowej Bonie" zaprojektowała setki pierścieni, bransolet, łańcuchów, klamer do żupanów. Była nawet specjalna biżuteria żałobna z czarnych kamieni. Powstało 60 kompletów biżuterii, do tego wielka ilość kamieni, które były potem doszywane do kostiumów. Wszystko wykonał według jej projektów słynny w owym czasie czeski Jablonex.
Zanim jednak rozpoczynała rysowanie, poznawała realia okresu, w którym dzieje się film. – Dużo czasu poświęcam na studiowanie epok i zbieranie dokumentacji – mówi Barbara Ptak. – Zawód kostiumologa wymaga ciągłego kształcenia się, szperania po bibliotekach, muzeach...
W efekcie nigdy dotąd w polskim filmie kostium renesansowy nie był tak pokazany, jak zrobiła to Barbara Ptak w „Królowej Bonie". – Tworząc Bonę, chciałam w tej postaci pogodzić zarówno prawdziwą Włoszkę, jak i prawdziwą polską królową. Musiałam uwzględnić zderzenie dwóch światów i ich wzajemne przenikanie. W efekcie powstało blisko... 600 kostiumów.
Stare koronki i nowobogacka elegancjaKolorystyka grała ogromną rolę także w kolejnej wielkiej produkcji telewizyjnej, z którą przyszło jej się zmierzyć – „Nocach i dniach". Tutaj Barbara Ptak musiała poruszać się w jednej gamie kolorystycznej. Reżyser Jerzy Antczak widział Barbarę Niechcic wyłącznie w bielach, beżach i jasnych brązach. – To było trudne, ale fascynujące doświadczenie – wspomina.
– Film utrzymany w jednej tonacji kolorystycznej jest trochę jak stara fotografia w sepii. Niemal wszystkie rekwizyty były prawdziwym sprzętami z epoki. Podobnie jak stare koronki, oryginalne hafty. Ogłosiliśmy skup staroci i ludzie przynosili nam prawdziwe cuda – meble, sprzęty, ubrania. Maniakalnie zbierałam koronki, a potem z wielkim nabożeństwem to wszystko cięłam. W sumie w „Nocach i dniach" zagrało ponad trzy tysiące kostiumów. Prawie każdy, w którym pojawiały się ważniejsze postacie kobiece, był wykończony autentycznymi koronkami lub ich kompozycją.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.