Ostoja bogów, czarów i upałów


Dawniej wierzono, że w wulkanach mieszkają groźni władcy Podziemi. Sycylijczycy próbowali ich obłaskawić ofiarami wrzucanymi do kraterów. Nie zawsze jednak dawało to oczekiwane skutki, bo Etna wybuchała już ponad 80 razy, niejednokrotnie niszcząc całe miasta. Ci, którym dane było przeżyć gniew Hefajstosa, musieli zaczynać życie od nowa. Zrujnowaną w XVII wieku Katanię odbudowali, używając zamiast cegieł zastygłej lawy. To dlatego wszystkie budynki, łącznie z monumentalną katedrą, mają kolor ciemnego popiołu.

Ustawiony przed świątynią czarny słoń to pradawny symbol siły, który ma bronić ludzi przed skutkami następnego wybuchu. Odgrywał więc i nadal odgrywa rolę amuletu. Zresztą niejedynego, bo dodatkowo raz w roku 50 mężczyzn, ubranych w białe koszule i czarne czapki, obwozi po ulicach Katanii olbrzymią figurę św. Agaty. Położonemu na drugim krańcu wyspy miasteczku Castelbuono ochronę przed trzęsieniami ziemi zapewnia czaszka św. Anny. Tłumy wiernych przepychają się, by choć na chwilę znaleźć się w zasięgu jej „spojrzenia”, co ma zapewnić opiekę świętej. Oby wszystkie te amulety i relikwie w dalszym ciągu były skuteczne, bo uśpiona Etna od początku roku dawała o sobie znać już pięć razy.

Raz do roku uroczysta procesja obnosi po Palermo relikwie św. RozaliiŚwięta i grzesznicy

Swoją świętą opiekunkę mają też mieszkańcy stołecznego Palermo. To Rozalia, córka bogatego księcia, która wyrzekła się wszelkich dóbr i ukryła w pustelni na górze Monte Pellegrino. Wycieńczona postami i umartwieniami, zmarła, mając zaledwie 31 lat, a miejsce jej pochówku przez kilka wieków pozostawało nieznane.

W 1624 roku Palermo nawiedziła epidemia dżumy. Śmierć zaczynała już zbierać pierwsze ofiary, gdy Rozalia ukazała się we śnie pewnej pobożnej kobiecie. Powiedziała, gdzie spoczywają jej doczesne szczątki, kazała je wydobyć i przenieść w procesji ulicami miasta. A ponieważ ówczesna medycyna była wobec zarazy bezradna, czym prędzej przystąpiono do poszukiwań grobu świętej.

reklama

W grocie na zboczu stromej góry znaleziono kobiecy szkielet. Przełożono go do trumny, okryto kosztowną materią i kwiatami, zniesiono do stolicy. Wkrótce zaraza ustąpiła, a sześć lat później papież Urban VIII potwierdził cud i ogłosił Rozalię świętą. Grotę zmieniono w kościół, do którego z całej Sycylii zaczęły przybywać pielgrzymki. Modlono się o ochronę nie tylko przed dżumą, ale także przed innymi chorobami. Do dziś pielgrzymki Sycylijczyków wspinają się do kościoła we wnętrzu jaskini, a świątynia nigdy nie jest pusta.

Jeszcze większego wysiłku wymaga wyprawa do położonego wysoko w górach sanktuarium Madonny dell’Alto, czyli Matki Boskiej na Wysokościach. Najwięksi grzesznicy idą po skalnych ścieżkach boso. Jeśli przybywają tam po raz pierwszy, muszą klęknąć, złożyć ręce za plecami i ustami podnieść kamyk, który potem zanurzają w święconej wodzie. Po sycylijsku zaciera się tu granica między wiarą a magią. Odtąd już do końca życia ów kamyk będzie ich chronić przed złem i nieszczęściem, czyli – innymi słowy – stanie się ich amuletem.

Sycylijczycy są biedniejsi od większości Europejczyków, ale czy mniej szczęśliwi? Wszyscy, których o to spytałem, zapewniali, że nie. Bo nie dość, że nigdzie im się nie spieszy, to jeszcze żyją w najwspanialszym miejscu na świecie. – Dlaczego? – dopytałem się. – Bo gdy Bóg stworzył Ziemię, wziął ją w dłonie i, zadowolony ze swego dzieła, pocałował – wytłumaczył mi Luigi. – A tam, gdzie przyłożył usta, powstała Sycylia.

Przysmaki Sycylii

Sycylijska kuchnia uchodzi za jedną z najbardziej wyrafinowanych nie tylko we Włoszech, ale też w całej Europie. Tak naprawdę jednak to sztuka robienia czegoś z niczego. Sycylia była i nadal jest jednym z najbiedniejszych regionów Włoch, więc u jej podstaw leży założenie, aby z prostych i tanich składników zrobić coś jadalnego. Kapary, które w Polsce uchodzą za rarytas, na Sycylii są jedynie pączkami chwastów, bo krzaczek kaparów rośnie na kamieniu. Podobnie „powstały” słynne suszone pomidory – latem trzeba było jak najszybciej zrobić coś ze świeżymi, żeby się nie zmarnowały i żeby zimą było co włożyć do garnka.


Kazimierz Pytko
fot. autor, free,
Getty Images/Fpm, shutterstock 

Źródło: Wróżka nr 6/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka