Wszystkiego, co wydarza się w naszym życiu, doświadczamy właśnie poprzez ciało. To ono oddycha, pragnie jedzenia, przyjemności, seksu, odpoczynku, chce się ruszać, być sprawne, zwinne, giętkie. To ciało rodzi dzieci, kocha, uwielbia dotyk i ciepło. – Lubię moje ciało – mówi aktorka Salma Hayek. – Wygląda dobrze na ekranie i to właśnie dlatego, że nie jest idealne. Akceptuję je i noszę niczym sukienkę.
Wtóruje jej polska koleżanka, Joanna Brodzik. – Ze swoim ciałem trzeba się dogadać, dbać o nie i rozpieszczać je – mówi w wywiadzie dla magazynu „Viva”. I dodaje: – Nie ma co na nie głośno narzekać i je krytykować, bo ono cię słyszy! Słyszy nawet to, co nam samym wydaje się bardzo głęboko ukryte. A jednak nie lubimy naszych ciał. Zwykle są nie takie, jakbyśmy chciały. Polecane przez wielu psychologów, opisane w wielu książkach proste ćwiczenie, aby stanąć nago przed lustrem, uśmiechnąć się do siebie i powiedzieć: „Kocham cię, naprawdę bardzo cię kocham”, dla większości z nas jest niewykonalne. Niektóre z nas nie są w stanie wykrztusić ani słowa, odwracają wzrok, inne płaczą.
Dlaczego tak się dzieje?
– To częściowo skutek silnej presji społecznej – mówi w wywiadzie dla „Charakterów” psycholog Krzysztof M. Jusiński. – W telewizji i na reklamowych billboardach pokazuje się nam osoby atrakcyjne, szczupłe, wiecznie uśmiechnięte i zadowolone. Moda na kobiece kształty oczywiście zmieniała się przez wieki, od rubensowskich niewiast po szczupłe jak osy wiktoriańskie damy czy też anorektyczne modelki z wczesnych lat 90. ubiegłego wieku. Jednak teraz ciało jest używane, ma zwiększyć atrakcyjność, jak opakowanie i służyć doraźnej przyjemności.
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.