Kraina łosia

Widzę uszy!Widzę uszy!
Dochodzimy właśnie do największego wyzwania, jakim jest wycieczka na bagna poza parkiem, na dziko. Na taką przygodę zaprasza Darek Karp, dla przyjaciół Wódz, właściciel niezwykle klimatycznego „Domu Trapera” we wsi Tajenko, na skraju Czerwonego Bagna. Najpierw rozgrzewka. Idziemy brzegiem rzeki porytym norami.

– Połóż się i wsadź głowę do nory – komenderuje Darek. – Jeśli poczujesz woń piżma, to znaczy, że to nora jenota – tłumaczy. Posłusznie kładę się na wilgotnej ziemi, i mocno wciągam powietrze. Uff! Jenot jak nic. Idziemy dalej. Po lewej dwa koziołki sarny hasają wśród trawy. A obok łania. Niespokojnie patrzy na nas, ale nie ucieka. Widocznie tuż obok niej leży gdzieś w trawie jeleni noworodek.

Odchodzimy szybko, by nie niepokoić młodej matki. Przed nami cudowna łąka porośnięta kwitnącymi właśnie jaskrami. Ach, biec by taką łąką w dal… Niestety, już przy pierwszym kroku zapadam się po kolana. To nie łąka, to bagno! Po pięciu godzinach brnięcia przez trzęsawisko zaczynam trochę mieć dość.

– Jesteś zmęczona? – pyta zdziwiony Darek.
– Nie, dlaczego? – odpowiadam, sapiąc.
– No, bo się zapadasz – mówi, ale nie odpuszcza. Obiecał mi łosia i będzie łoś. Ale ja już nie chcę żadnego łosia, nie chcę już przygody, mam dość komarów! I nagle…

– Nie widzisz go, bo leży i widać tylko uszy, ale teraz ci wytłumaczę, gdzie jest, bo jak podejdziemy powolutku, to w końcu wstanie i wtedy go zobaczysz – mówi.
Przykładam lornetkę do oczu. Widzę uszy! Wstaje. Obok drugi, płomiennie rudy. Łosza z łoszakiem. Są blisko. Zwiewamy stąd!

reklama

Strasznie piękne miejsce
Po doświadczeniach z łosiem postanawiam tym razem tropić ludzi. Oto serce Biebrzańskiego Parku Narodowego. Grzędy, czyli wydmy, położone pośród Czerwonego Bagna. Tuż przy szlaku turystycznym wyraźnie widać fundamenty domu, obok zdziczałe drzewa owocowe i kwitnące krzewy bzu. To wszystko, co po Grzędach zostało.
Trudno uwierzyć, że ci, którzy tu mieszkali, wspominają swoje dzieciństwo jako raj.

Wieś Grzędy, składająca się tuż przed hitlerowską pacyfikacją z 28 zagród, powstała jako alternatywa dla zesłańców po powstaniu listopadowym. Zamiast na Sybir byli zsyłani na bagna. Życie mieszkańców było niewiarygodnie trudne. Ziemi uprawiać się tu nie da. Można jedynie kosić podmokłe łąki. Koszenie na bagnach odbywało się zazwyczaj nocami, gdyż za dnia gzy i komary rojące się wokół ludzi były zbyt dokuczliwe. Siano zwożono z łąk często dopiero, gdy mróz dobrze już chwycił i dawało się przejechać.

– Do sianowania pływaliśmy łódką – wspomina Marianna Kramkowska (Marychna). – Przewoźnikiem był stary dziadek, który zawsze nas, dzieci, straszył. Bo my pierwsi wracaliśmy, a zawsze jeszcze przy sobie mieliśmy a to kawałek chleba, a to sera. I dziadek mówił, że jak mu się za przewiezienie nie odpłacimy jakimś smakołykiem, to on już dłużej pływał nie będzie i idzie do domu, a nasi rodzice na łące chyba na noc zostaną. No to dawaliśmy mu, co kto miał. I za każdym razem sobie obiecywałam, że tym razem to się już nie dam nastraszyć, a on zawsze coś nowego wymyślał – śmieje się Marychna.

Już wiem, że obiadów u Marychny będzie mi brakowało tak samo jak jej opowieści i widoku nieograniczonej po horyzont przestrzeni biebrzańskich bagien. Rozumiem już ludzi, którzy wstając do pracy o trzeciej rano, wspominają tę krainę jako raj.

Największe bagna świata
• Ameryka Południowa. Między boliwijskimi górami na zachodzie i wyżynami Brazylii na wschodzie znajduje się Pantanal, jeden z największych na świecie obszarów bagiennych. Zajmuje obszar 100 tys. km2 – wielkością dorównuje Islandii. Żyją tu kajmany, kapibary (świnie wodne, największe na świecie gryzonie) i wielkie wydry, a także anakondy (do niedawna uważane za największe węże świata, zostały jednak zdetronizowane przez pytony). Niestety, mokradła te giną – przyczyną katastrofy są stosowane na polach nawozy sztuczne.

• Niezwykle malownicze mokradła są też w USA, na Florydzie – to Park Narodowy Everglades. Wielkością nie dorównują co prawda swojemu brazylijskiemu kuzynowi, warto je jednak zobaczyć. To największy obszar dzikiej przyrody subtropikalnej, zachowany w Stanach Zjednoczonych. W parku żyje ponad: 350 gatunków ptaków, 300 gatunków ryb słodkowodnych i morskich, 40 gatunków ssaków i 50 gatunków gadów. Spotkamy tu 36 gatunków zagrożonych lub chronionych, między innymi panterę florydzką, krokodyla amerykańskiego i manata karaibskiego.

Źródło: Wróżka nr 8/2010
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl