Ciągle wierzysz, że istnieje dieta cud. Że można się najeść i schudnąć. I zaczynasz – zgodnie z modą – jeść wyłącznie białka albo tylko węglowodany... Ale wtedy, oprócz kilogramów, możesz stracić zdrowie!
Moja koleżanka jest prawdziwą weteranką odchudzania. Przechodziłyśmy już wspólnie – ja w ramach wsparcia psychicznego – dietę prezydencką (koszmarna zupa kapuściana, którą Marta nosiła do pracy w termosie), dietę kopenhaską (mam wrażenie, że wtedy nic nie jadła, tylko piła kawę…), grejpfrutową, truskawkową…
Zawsze kończyło się tak samo – chwilowy zachwyt, utrata dwóch kilogramów i odrobienie co najmniej trzech. Ale ostatnio Marta rzeczywiście schudła. Zaczęła stosować dietę Dukana – jak celebryci. W końcu to dzięki tej metodzie, polegającej głównie na jedzeniu chudego białka, J. Lo po urodzeniu bliźniaków straciła 25 kilo tłuszczu, ale ani grama z seksownie zaokrąglonych pośladków. Dzięki niej na królewski ślub Kate Middleton schudła jej mama Carole. Trudno się więc dziwić, że moja marząca o kształtach wieszaka (ale koniecznie piersiastego!) przyjaciółka też nie mogła się oprzeć Dukanowi. I wszystko szło dobrze, aż do niedawna, kiedy w sobotę o 6 rano zadzwonił mój telefon.
– Słyszałaś? – wysyczała w słuchawkę Marta. – Ten cały Dukan przegrał proces z facetem, który twierdził, że jego dieta jest niezdrowa. Czyli ona może być niebezpieczna! Jak mam się teraz z niej wymiksować? Przecież jak zacznę jeść normalnie, to natychmiast przytyję! Co mam robić?
Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, co jej odpowiedzieć. Nie za wiele wiedziałam o samej diecie, jeszcze mniej o tym, jak się jej pozbyć. Uzgodniłyśmy, że Marta ma nie wariować, jeść więcej warzyw i stopniowo dodawać do menu trochę wykluczonych przez francuskiego lekarza węglowodanów – kaszy, brązowego ryżu. Ale żadnej czekolady!
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
The requested URL was not found on this server.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.