Hitchcock - po prostu zło

Nie oszczędził też córki Tippi, sześcioletniej wówczas Melanie Griffith. Ofiarował jej upiorny prezent: malutką trumienkę z woskową figurką wyglądającą identycznie jak jej matka na planie „Ptaków".

Hedren nie była zawodową aktorką tylko modelką. Hitchcock zauważył ją w reklamówce napoju dietetycznego i obsadził w jednym ze swych najsłynniejszych thrillerów, „Ptaki", po czym... wpadł w obsesję na jej punkcie. Trudno zrozumieć dlaczego. Być może chodziło o podobny do Grace Kelly seksowny, modulowany głos? Albo wyniosły styl bycia, który okazał się zaskoczeniem dla „Hitcha", przekonanego, że modelka będzie łatwą zdobyczą? Gdy Hedren odrzuciła jego amory, zaczął ją traktować w sposób skandalic

zny. Nękał telefonami, wysyłał wulgarne liściki, a na planie „Ptaków" w scenach, w których była atakowana, wykorzystywał żywe ptaki, zamiast atrap. Nie oszczędził też córki Tippi, sześcioletniej wówczas Melanie Griffith. Ofiarował jej upiorny prezent: malutką trumienkę z woskową figurką, wyglądającą identycznie jak matka i ubraną
w ten sam kostium, który nosiła na planie „Ptaków". Wiele lat później Griffith, spytana o Hitchcocka, odpaliła: „Był sk...synem. Możecie mnie cytować". Owładnięty obsesją „Hitch" obsadził Tippi w swoim kolejnym filmie, „Marnie", i ponownie przystąpił do ataku.

Co na to otoczenie? Należy pamiętać, że pół wieku temu Hollywood wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie. Przeprowadzanie aktorskich castingów na kanapach producentów i reżyserów było codziennością. Nie istniały pojęcia stalkingu, mobbingu i molestowania seksualnego, a nawet jeśli czyjeś zachowanie szokowało, nikt nic z tym nie robił. Świetnie pokazuje to historia, o której wspomina Hedren.

reklama


Pewnego dnia podeszła do niej Alma, żona Hitchcocka, która oczywiście doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co się dzieje, i powiedziała: „Tippi, tak mi przykro, że musisz przez to przechodzić". „Wystarczy jedno twoje słowo, by to przerwać" – odparowała Hedren. Almie zaszkliły się oczy, nic nie powiedziała i odeszła. Gdy próby zdobycia, a de facto upokorzenia dziewczyny się nie powiodły, Hitchcock zemścił się w sposób najokrutniejszy z możliwych – zabronił innym reżyserom i producentom obsadzać ją w filmach. A wielkiemu „Hitchowi" nikt nie śmiał się sprzeciwić.

W efekcie świetnie zapowiadająca się kariera Hedren nigdy nie rozwinęła się na tyle, na ile by mogła. Jak na ironię, „Marnie" uchodzi za ostatni wielki film w karierze Hitchcocka. Potem nastąpił schyłek. Kolejne dzieła już nie wzbudzały takich emocji jak wcześniej, a „Topaz" wręcz uchodzi za najgorszy film w jego dorobku. Tak jakby talent reżysera płynął stąd, że owszem, flirtował ze złem, ale nie stawał po jego stronie.

Z chwilą, gdy sam stał się potworem, cała jego moc zniknęła. Zresztą on sam też zniknął w dosłownym tego słowa znaczeniu. Gdy zmarł na niewydolność nerek jako ciężko schorowany, osiemdziesięcioletni starzec, jego ciało poddano kremacji, a prochy rozrzucono nad Pacyfikiem.

Olga Michalska
fot.: getty images, shutterstock

Źródło: Wróżka nr 6/2016
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka